Hej wszystkim!
Witamy bardzo serdecznie w naszej pierwszej analizie!
W dzisiejszym odcinku:
Ojciec (Mateusz) w roli ojca biologicznego, katana otulona krwią
niby szalem (albo szalem niby krwią) a także sen, z którego (o, zgrozo!) można
się obudzić! Życzymy smacznego!
Adres blogaska : http://toth3end.blogspot.com/
Zanalizowali: Hiena i Havelock
Cześć kochani, jestem darkhunter (może być też Daria hahah).
Haha… ha.
Daria… też ładnie!
Postanowiłam napisać opowiadanie z DL,
Dla niewtajemniczonych -
DL to skrót od Diabolik Lovers. Jest to gra otome, na podstawie której
stworzono anime i mangi. Głównie to chodzi o wampiry.
Dziękuję ci – osoba
niewtajemniczona.
Pięknie się zapowiada!
czasem będzie coś z anime/gry, a czasem coś ode mnie.
A czasem coś o tym, a
czasem o tamtym… ale tylko czasami!
Z góry przepraszam za wszelkie błędy (przypominam, że jestem
człowiekiem -i to nie jakimś wow).
Toś mnie zachęciła. A tak
w ogóle, to czuję się urażona! Bo ja jestem człowiekiem, też niezbyt „wow”, ale
jednak! To cię, kochanie, nie usprawiedliwia.
Errare humanum est,
cytując klasyka.
Hmmm(mmmmmm) no to mam nadzieję, że przygoda z
tym opkiem fajnie się rozwinie. Cóż, miłego czytania, pozdrawiam!
Nie no, nawet aŁtoreczka
nie docenia swoich tworów. Opko. Blogasek. Żyć nie umierać.
Prolog
Mała dziewczynka o długich czarnych włosach spoglądała na ojca
kątem oka. Przy swoim oblężonym przez (armię?) papiery biurku czytał (ten
kąt oka) ogromną księgę, kiedy odrywał się od lektury (z
głośnym „Pssssttt” ), posyłał jej ciepłe uśmiechy i
spojrzenia.
Och, „spojrzenia”? Dużo ich
widzę miał. To chyba alien był.
-spacjaChodź spać Rika, tata ma coś do zrobienia. -spacjamężczyzna ułożył dziecko do snu.
Ale że niby w swoim gabinecie?
To dziecko nie ma swojego pokoju? I na czym niby spało? Na tym oblężonym przez
armię biurku? Toż to niebezpieczne!
Przy okazji
widzicie, ile błędów wdarło się w jedno zdanie?
Wyciągnął z biurka kopertę, a z niej list, czytając słowo po
słowie
No raczej ciężko byłoby
nie słowo po słowie.
Szkoda, że z listu już nic
nie wyciągnął…
-spacjamarszczył brwi.
Używając stopki firmy
Brother.
Cóż, będę musiał się z tym pogodzić. Rzekł do siebie w myślach.(narrator?)
Tej nocy czarnowłosa miała koszmary. Stop!
Widzicie to? Oto pierwszy
składnik, jaki potrzebny nam to stworzenia Mary Sue. Określenie postaci poprzez
kolor włosów/oczu. Brakuje nam jeszcze : filigranowej figury, „letkiego”
makijażu a także zajebistości podniesionej
do kwadratu.
Widziała ogień i zamgloną sylwetkę kobiety, z której wyciągano
katanę otuloną krwią,
Jak to miło ze strony tej
kobiety, że otuliła katanę własną niby krwią (która w rzeczywistości jest chyba
szalem), żeby nie było jej zimno!
słyszała krzyki, płacz dziecka...(ta katana) Z tego snu nie mogła się wybudzić, dopóki
się nie skończył
Doprawdy, zadziwiający
przypadek…
Szok! Pamiętajcie -
nie obudzicie się, póki sen się nie skończy! To dość mało logiczne, więc tylko
tak przypominam.
-spacjapodniosła się z krzykiem, trzęsły się jej ręce.
To katany mają ręce?
Po chwili w pokoju był już jej ojciec,
I ojców?
wytłumaczyła mu wszystko.
I jeszcze gadają?! Gdzie
takie można kupić?!
-samiwieciecoNie martw się, to tylko zły sen. Muszę
odprawić mszę, do później, córeczko.
Oh, a więc ojciec Mateusz
naprawdę ma coś do ukrycia! Własną córkę!
Tag, to takie oczywiste.
No dobra, ja wiem, że tak
rzeczywiście było w grze, ale… dajcie spokój! Przecież to zwyczajnie
idiotyczne!
I kto się, do cholewy,
zajmie tym biednym dzieckiem, gdy ojczulek będzie święcił Pana?!
Od tamtej nocy ten sen powtarzał się co rok, wszystko było takie
samo, jak wspomnienie, które nigdy się nie zatrze.
Czekajcie, muszę to sobie
poukładać… Wszystko takie samo, jak wspomnienie, które się…
Ale to bez sensu.
-Rika! Skończyłaś robić lekcje? Pani
musi mieć dokładnie 20 kopii, żeby rozdać na przyszłym teście! Bo ty takie
ładne wymyślasz – z jabłuszkami i w ogóle… -zawołał z drugiego pokoju jej ojciec, następnie
powoli wszedł do pomieszczenia i poważnym, a zarazem posmutniałym tonem rzekł: -
Niech się stanie
światło! -Musimy porozmawiać...
Tu już mi się odechciało
punktować braki spacji:
-O co chodzi, tato? -zmarszczyła brwi.
-Muszę wyjechać do pracy, do Europy...
-Mam tak po prostu wyjechać z tobą, a co z moimi przyjaciółmi?
To takie konkretne – do
Europy.
- Tato, a gdzie będziesz
pracował?
- W Europie.
- Ale gdzie?
- No, obok tamtej granicy,
co jest koło tej…
-Źle mnie zrozumiałaś, córeczko. Jadę sam, a ty
zamieszkasz z przyjaciółmi rodziny. Czyjej rodziny? Spakuj się jeszcze dzisiaj, ponieważ jutro wyjeżdżasz.
Panie i Panowie: ojciec
(Mateusz) roku! Masz szkołę, przyjaciół i dom, z którego pochodzą twoje
najpiękniejsze wspomnienia? Olej to! Pakuj torby, mała!
Tak oto głosi człowiek w
małej czarnej.
-Co?! Nie ma opcji! Jadę z tobą! -do oczu napłynęły jej łzy.
-Zachowuj się jak przystało na siedemnastolatkę, Rika!
-wykrzyczał, widać było po nim, że nie było mu do śmiechu.
Pff. Jasne. Dziewczynie
wali się świat – straci przyjaciół, dom, ojca. A co na to księdzunio? Strzela
focha niczym dwulatek.
Rodzicielska troska: +10
Komori pobiegła do swojego małego pokoiku (skoro
mały, to chyba jasne, że pokoik. „Małego” można się pozbyć.)i pośpiesznie wrzucała najpotrzebniejsze
rzeczy do walizki. Gdy skończyła opadła na łóżko, ścisnęła w dłoni
"amulet", który dostała w dzieciństwie. Napisała maila do
przyjaciół; Muszę pilnie wyjechać (jutro z rana), więc nie mam, kiedy
się z Wami pożegnać… (Szkoda, że nie mogę Wam na przykład maila wysłać…) Tata musi wyjechać do pracy, a ja
zamieszkam u przyjaciół rodziny nawet nie wiem gdzie. Odezwę się jak
najszybciej, eh.. Kocham Was bardzo, do zobaczenia!
Przecinki widzę, zjedzone
przez aŁtoreczkę.
I jeszcze fakt, że
dziewczyna zamieszka „nie wiadomo gdzie”… nie miał kto jej poinformować?
Rodzicielska troska: +20
No nic, kochani! To koniec
naszej pierwszej analizy. Jest dość krótka, jak krótki był sam prolog. Następną
część ruszymy z Havelockiem w przyszłym tygodniu. Tymczasem zapraszam do
komentowania i wysyłania zgłoszeń!
Moim zdaniem, zapowiada
się… ciekawie.
Pozdrawiamy!
Hiena i Havelock
Hieno, Twój kolor praktycznie wcale nie odróżnia się od koloru oryginalnego tekstu.
OdpowiedzUsuńNo - nie. Sorry, ale nie. Czepianie się "ciepłych uśmiechów"? No, błagam. Wstawki w nawiasach wskazujące jakoby na zamieszanie z podmiotem domyślnym - rzeczywiście częste w opkach - bez sensu, bo akurat w tych zdaniach wszystko jest z nim w porządku (tak, podmiotem w kolejnych zdaniach wciąż jest "czarnowłosa", nie "katana").
OdpowiedzUsuńJeśli coś rzeczywiście było w grze, to nie ma sensu się czepiać, że pojawiło się też w opku. Można co najwyżej zgłaszać pretensje do uniwersum.
Komentarz o przecinkach żyjących własnym życiem... ech. W komentowanym fragmencie jest ich nieco za mało, ale te, które są, stoją akurat we właściwych miejscach.
Innymi słowy, dobre chęci i zapał nie wystarczą; trzeba jeszcze wiedzieć cokolwiek o tym, o czym się pisze...
Kolor komentarzy nie różni się od właściwego tekstu. Analiza jest przez to nieczytelna. Poza tym to chyba niezbyt dobrze, gdy tekstu komentujących jest więcej niż samego opka.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz.
UsuńKolor już zmieniony, a co do długości - popracujemy nad tym.
Trzymaj się cieplutko!
Pozdrawiamy!
Próbowałam przeczytać, ale za często nie mam pojęcia, gdzie kończy się cytat i zaczyna komentarz...
OdpowiedzUsuńKolor już zmieniony, więc można przeczytać :)
UsuńPozdrawiamy!
Też mam wrażenie, że czasami czepiacie się w niewłaściwych miejscach, zwłaszcza z początku. 50% waszych komentarzy trochę nie ma racji bytu, drugie 50% jest zasadne i w zupełności by wystarczyło, a zyskałaby na tym chociażby czytelność tekstu (też zaczęłam się gubić, co tu opkiem jest, a co analizą). Ale nie podłamujcie się, na innych analizatorniach też widziałam tak nadmiernie czepialskie pierwsze wpisy, a późniejsze były już dużo lepsze i tego wam też życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz!
UsuńTo prawda - dopiero się uczymy i rzeczywiście może to tak wyglądać. Weźmiemy sobie Twoją uwagę do serca i poprawimy się :)
Dziękujemy za życzenia! Zapraszamy do obserwacji, aby być na bieżąco z nowymi analizami.
Pozdrawiamy!
Dziękujemy za komentarz!
OdpowiedzUsuńBłędów nie komentujemy, bo całkowicie się z nimi zgadzamy. Dopiero się uczymy, więc będziemy je popełniać jeszcze wiele razy, ale zawsze dobrze jest usłyszeć konstruktywną krytykę.
Co do stopki firmy brother: aŁtoreczka użyła czasu przeszłego w formie niedokonanej "marszczył". Była więc to czynność ciągła, co skojarzyło mi się z pracą. Bo marszczyć to możemy na przykład materiał i do tego właśnie używa się tzw."stopek".
Pozdrawiamy!